Bądź też duet w czubie, bo – tak się złożyło – że w zasadzie całą trasę tegorocznego KIERATU pokonaliśmy wspólnie. Nie planowaliśmy takiego rozegrania tej niezwykle ciężkiej setki, ale okoliczności sprzyjały. Wszak co dwie czołówki, dwie głowy i dwie pary oczu – to o połowę błędów mniej. Zapraszam do pierwszej części relacji z niezwykle udanego...Continue reading