Trzeci rajd, drugie miejsce drugi raz – Rajd 360 Stopni w Gliwicach

Ekipa Nonstopu na Gliwickim Rajdzie 360 Stopni bywa rokrocznie, od momentu kiedy w 2010 roku ekipa Igora Błachuta odpaliła tę zacną imprezę. W pierwszej edycji pognali Rudy z Gosią Silny, bawiąc się wyśmienicie. W rok później, dwa mocne męskie składy rywalizowały z najlepszymi (bawiąc się przy tym nie mniej wyśmienicie). Zaś w trakcie minionego weekendu, Marek Woźniczka ze Stasiem Odróbką po raz trzeci stanęli na starcie Gliwickiego rajdu.

Foto. exmedio.pl
Wiwat Gliwice! Marek ze Stasiem (dolny rzad, srodek) wracaja z nagrodami za drugie miejsce. Foto exmedio.pl

I nie mogło być inaczej – chłopaki bawili się wyśmienicie, niejako przy okazji nawiązując bardzo ściśłą walkę z najlepszymi. Ścisłą w bardzo „ścisłym” tego słowa znaczeniu – na pierwszy etapie biegowym, różnica między liderami, obrońcami tytułu Irkiem Walugą i Łukaszem Warmuzem a Markiem i Stasiem, po 25 km z buta wynosiła ledwie… 4 minuty! W rajdach przygodowych 4 minuty to tyle co nic, ot zmiana dętki, lub delikatna wtopa nawigacyjna, moment zawahania przy wyborze wariantu. To zapowiadało fantastyczną walkę dnia następnego.

Bo drugiego dnia można było łatwo stracić, za sprawą szeregu różnych dyscyplin rajdowych. Były kajaczki, rolki, orienteering, szybki rower, ZSy – czyli zabawa dla wszechstronnych. Chłopaki właściwie przez cały dystans byli w zasięgu minuty-dwóch do prowadzących Warmuza i Walugi, ale przez delikatny błąd przy wejściu na lotnisko i delikatnie wolniejsze rolki, skończyło się na 15 minutowej stracie i fenomenalnym DRUGIM miejscu w gronie 70 zespołów. Gratulacje!

Tradycja podtrzymana – chciałoby się powiedzieć. Bo tak jak i przed rokiem, tak i teraz pierwsze miejsce obstawia duet Warmuz-Waluga, a Nonstopy okupują drugie miejsce na podium. Tym razem było jednak bliżej. Myślę, że za rok w końcu damy radę 😉

Scroll to top