No może nie dookoła, tylko z Australii do Polski.
Tylko albo aż, i to na rowerach.
Taki plan na długie wakacje zafundowali sobie Kasia z Andrzejem.
Właśnie wyjechali, pierwsze dni spędzają w Melbourne i okolicach, później zaczną drałować wzdłuż wybrzeża na północ Australii, aż do Darwin. Stamtąd mają zabukowany lot do Katmandu i dalej już tylko na rowerach do Polski.
Miejmy nadzieję, że jak gdzieś za rok będą docierać do Iranu, Iraku, Turcji to na świecie trochę się sytuacja uspokoi.
Tymaczasem polecamy stronę www.przygodnik.net i facebooka