Wstępna uwaga – chcąc zachować chronologię wydarzeń, uprasza się o czytanie „od dołu”.
Dodam tylko, że niestety z Pawłem wylądowaliśmy ostatecznie na 5 miejscu, do 4 Niemców tracąc 7 minut. /Marek
——————-
Niedziela, godz 16:20: po 4,5 godzinach niezwykle intensywnego wysiłku Wiśnia z Czarnym wpadli na metę na 2 miejscu! Do ogłoszenia oficjalnych wyników [i jednocześnie dekoracji] pozostała godzinka, ale możemy już powiedzieć, że udało nam się obronić DRUGIE miejsce! Oboje uznajemy to za fantastyczny sukces 😉 Marek z Pawłem zapodali niezgorzej, meldując się na mecie ok. 30 minut za nami. Ciężko określić które miejsce zajęli, ale jest duże prawdopodobieństwo, że znajdą się na podium! Szersza relacja i więcej fot wkrótce 😉
—————–
Rolki z piekielnym „wmordęwindem”.
—————–
Nocne rowerów szykowanie.
—————–
Gliwicka Radiostacja – punkt zborny po każdym etapie. Wysoka na 110 metrów i zbudowana w całości z drewna [ponoć największa taka konstrukcja na świecie]. Generalnie dla Gliwiczan to „miejsce spotkań”.
—————–
Sobota, godz. 19:00 Po I etapie. Taktyka przede wszystkim! Wybrany przez nas wariant okazał się najefektywniejszy – nie spędziliśmy nawet minuty czekając na swoją kolej przy zadaniach specjalnych, podczas gdy większość zespołów frustrowała się stojąc w długich korkach. Dzięki temu Wiśnia z Czarnym zajęli dzisiaj DRUGIE miejsce. Zaś Marek z Pawłem 5 !!!! Jest bardzo dobrze! Jutro czeka nas niezwykle ciężkie zadanie obrony dzisiejszych pozycji. Trzymajcie kciuki!
—————–
No i Wiśnia z Czarnym.
—————–
Zaś tutaj Marek.
—————–
W przerwach między dokładkami risotta, pozujemy przy radiostacji. Tu wdzięczy się Paweł.
—————–
A to już meta pierwszego etapu. Ładujemy ubytki węglowodanów, podjadając przepyszne risotto!
—————–
Jedno z zadań specjalnych pierwszego dnia – dwie minuty luźnego spinningu. Chwila oddechu od szybkiego biegu po mieście.
—————–
Luźnym, „rodzinnym” marszem na start zlokalizowany na gliwickim Rynku. Gorąco.
—————–
Sobota, 12:50: Pre-rajdowe obrządki inaczej niż zwykle. Bukłaki wypełnione, rajtuzy przywdziane….. relaks. Leżymy i jemy. Do startu jeszcze ponad dwie godziny. Jesteśmy już po odprawie. Zdaję się, że na dzisiejszym etapie kluczową rolę odegra taktyka. A wszystko za sprawą frekwencji. Z grubsza 160 osób ruszy o 15:00 na gliwicki scorelauf. Do zaliczenia 13 punktów kontrolnych i wiele zadań specjalnych. No i może być psikus na niektórych, bo korki będą bardzo prawdopodobne. Mapy dostaniemy na 5 minut przed startem i wtedy też podejmiemy decyzję o kolejności zaliczania PK’ów. Albo hurtem i sprintem na początek lecimy na ZS’y, albo zostawiamy je na koniec. Czego możemy być pewni? Że będzie bardzo szybko… Kolejne foty i wieści wkrótce.