Czyli NONSTOP’ów potyczki z mrozem. Startujemy z relacją LIVE. O ile sprzęt nie padnie i Marek będzie w stanie w międzyczasie obsługiwać komórkę, to możemy liczyć na w miarę regularne aktualizacje. Zapraszamy!
12:10 META!!!! Stasiu z Markiem dobili na metę Rajdu Zimowego Timex 360 stopni po 17 godzinach i 10 minutach! Nie jest jeszcze pewne, które miejsce zajęli, ale Marek typuję, że 5 lub 6. Rozmawiałem chwilkę z Markiem na świeżo, zaraz z mety i… nie są zadowoleni. Popełniliśmy kilka szkolnych błędów. Na trekkingu straciliśmy półtorej godziny czesząc punkt, który normalnie powinien być do wyłowienia w 10 minut. Później na rowerach i nartach powoli odrabialiśmy straty, ale trasa za krótka i za szybka, by móc powrócić do pierwszej trójki. – opowiadał Marek. Sprzętowo uniknęli problemów, rowery śmigały. Z mrozem sięgającym -25 stopni też sobie radzili. Pytam też o formę, jak się czują. Raczej świeżo. Fizycznie nie zostawiliśmy na tej trasie wszystkiego. Można było w pewnych momentach pociągnąć mocniej, ale po feralnym treku motywacja trochę siadła – dodaje. Teraz rest, jakaś ciepła szama i czekamy na oficjalne wyniki. GRATULUJEMY chłopaki!
10:40 SMS od Marka : Daliśmy ciała z mapą na treku. Teraz ostatni rower. Co to znaczy? Ciężko powiedzieć. Wkrótce dojadą na metę do Zamościa. Pogadamy. Póki co na pierwszym miejscu ex-aequo Navigatorzy i Zgórmysyny. Zaciskamy!
02:00 sobota A tego Pana poznajemy? Chłopaki dość żwawo pokonali pierwszy prolog (5km BnO po centrum Zamościa) więc buff na twarzy Marka uzasadniony. Fota Piotra Silniewicza ze strony org. Pierwsze ekipy już od mniej więcej godziny są na etapie orientacji/trekkingu – 15 km. Niestety nie wiemy jeszcze, czy pośród nich są nasi.
22:40 Stasiu na rowerze goni. Lampek mnóstwo, oby droga do przepaku leciała szybko i bezawaryjnie.
fot. Olek Jasik ze strony org.
21:40 Mamy wyniki prologu. Nasi w czubie. Kilka minut straty po otwierającym rajd Biegu na Orientację. Ruszyło 14 ekip – prawie wszyscy w minimalnych odstępach czasowych. Czyli nic się jeszcze nie wydarzyło, wszystko przed nami. Wyniki na stronie Teamu 360.
21:07 Z trasy żadnych nowych wieści. Ale dotarły foty. Cykl „Gorączka przedstartowa”.
19:40 Nie wiemy wiele. Strona rajdu podaje, że konie poszły w las, a pierwsze meldunki o tym jak radzą sobie krótko-dystansowcy dojdą do nas z pierwszego przepaku (czyli gdzieś za 3-4 godziny). Telefon Marka jak na razie zawodzi, więc niestety na wiele informacji nie możemy liczyć. Nic to – czekamy i zaciskamy (kciuki i herbaty). Howgh!
17:30 Chłopaki już od godzinki na miejscu, już po odprawie. Ogarniają przepaki, rozlokowane w dwóch punktach na trasie i w stosunkowo bliskiej odległości, co widać na poniższym schemacie. Wszyscy nieustannie wpatrują się w termometr, a ten – nieugięcie – zapowiada siarczyste mrozy. Teraz słupek rtęci balansuje między – 16 a -18. Nocą ma spaść do -20. Taktyka? Przetrwać. Pytam o mapkę, o trudności nawigacyjne. Pierwszy długi rower stosunkowo prosty i szybki. Wszystko będzie zależeć od stanu nawierzchni. Mapy na trekking i na narty dostaniemy na przepakach – obydwa odcinki odbędą się na mapach do Biegu na Orientację – dodaje Marek. Chłopaki ostatecznie jadą bez kolców na oponach, czego mocno się obawiają. O więcej nie pytałem, bo harmider przepotężny w tle. A mastersi? Ledwo ledwo mieszczą się w limitach. Organizatorzy muszą skracać trasę by czołowe ekipy wyrabiały się na kolejnych przepakach. Wszyscy walczą z ostrymi mrozami. Na dowód TA OTO FOTA Krzyśka Dołęgowskiego na jednym z przepaków (by ExMedio). Start za półtorej godziny (19:00).