Relacja live z Navigatora (z przymróżeniem oka)

Witam was, jeśli ktokolwiek śledzi naszą stronkę to tu nadaje Wiśnia. Chciałoby się powiedzieć, że z bazy zawodów czyli Mińska Mazowieckiego 🙂 no i powiedzmy że tak jest. Ponieważ minęła już 22 i nasi chłopcy w składzie Marek Woźniczka i Andrzej Czarny Brandt właśnie nie dawno wystartowali to nie będę zbyt wiele pisał co się działo przed rajdem. Pewne jest to, że chłopaki dzielnie napierają na trasie. A rajd cóż przedstawia się dość ciekawie, bo formuła całkiem inna niż zazwyczaj. A Mianowicie: Trasa liczy około 120 km, w tym: MTB/RJnO, Trekking/BnO, Rolki, Kajak, Pływanie, ZS, OS; to powiedzmy, że normalne choć ilość dyscyplin na stosunkowo krótkiej trasie zacna. Co jest natomiast ciekawe w tym rajdzie? Przede wszystkim to, że po każdym etapie dostaje się mapę i wytyczne w jaki sposób pokonać następny etap (Kurcze chłopaki aż wam zazdroszczę). Oczywiście to pewnie wszyscy już wiecie z wcześniejszego posta Czarnego. Z tego co wyczytałem ze strony orgów na starcie na trasie Rajdu Przygodowego stanęło 20 zespołów 2 osobowych, w tym kilka obytych w naszym małym AR. Ciekaw jestem jak w tej stawce spiszą się nasi starzy wyjadacze rajdowi. No ja obstawiam pierwszą 3.
To tyle tytułem wstępu. Jak będę miał jakieś wieści z trasy to na pewno dam znać. To do zobaczenia.

Witam to znowu ja. Chciałbym wam przekazać dobre informacje z trasy ale niestety takowych nie posiadam. mój telefon milczy jak grób.

Cóż zrobić, relacja musi trwać.

Co jest pewne? Na pewno to, że nasi sa już po BNO hihi, na pewno przetrwali noc i za pewne dają z siebie wszystko. Prawdopodobnie są na jkimś etapie kajakowym, czy też rowerowym bo nie mogą odebrać telefonu.

Druga hipoteza jest taka, że napierają tak szybko, że odbieranie telefonów jest dla nich zbyt trudne i stanowi zbyt dużą stratę czasu.

Która prawdziwa? Może obie.

Tak czy siak chłopcy do boju!!!

Aha jeśli ktoś z was ma jakieś lepsze informację to prosze o komentarze, myślę że chętnie każdy się czegoś dowie.

Właśnie zajrzałem na napieraj.pl no i wkońcu mamy jakieś info. Wprawdzie o naszych dzielnych wojach nic, ale wiemy już że trasę pieszą 100km wygrał Maciej Więcek, który pokonał ją w czasiew 13h i 10 min. NIesamowite. Spore gratulacje. Chłopak jest wyziębiony i bardzo zmęczony. Ponoć trasa bardzo trudna a i aura daje wkość. Tereny podmokłe, lekko zamrożone, wszędobylska wilgoć w butach oraz mróz dały w kość wielu zespołom, z których kilka już dawnoi zrezygnowało ze ścigania. Ciekawe które?

Wiem jedno, że na prowadzeniu dwie ekipy spod znaku entre.pl – Piotr Karolczak z Piotrem Szrajnerem oraz Marcin Zdziebło z Pawłem Janiakiem.

Mam nadzieję, że zaraz za nimi są nasi.

13:40 Mam mam mam świerze info od Czarnego. Chłopaki właśnie się przebierają po 2 godzinnym etapie kajakowym. Mówią, że jest im bardzo zimno. Strasznie przemarźli, ale nie poddają się i zaraz ruszają na 25 km trekking. Najważniejsza informacja jest taka, że chłopaki są na świetnym 3 miejscu i ponoć mają niewielką stratę do prowadzących zespołów ENTRE. Kurcze czułem w głosie Czarnego że mają sporo mocy, choć lekko drżał z zimna hihihi.

Reasumując nasi są już po BNO, po pływaniu, po rolkach, po kajakach a został im jeszcze 25km treku oraz rower (nie wiadomo ile).  Jak się chłopaki sprężą to za około 5 godzin powinni być na mecie.

Mam też kolejną dobrą informację, że Czarny obiecał za jakiś czas znów dać znać jak im idzie kolejny etap.

Czekamy więc z niecierpliwością i gorąco ich dopingujemy. Gnajcie chłopcy a na pewno się rozgrzejecie (i nas przy okazji)

19:50 No niestety nie udało sie połączyć z naszymi i dalej nie wiem czy już ukończyli, choć wiemna pewno, że zwycięzcy tegorocznego Navigatora są już na mecie. I niestety to nie są nasi.  Wg informacji z napieraj krótko po 17 na metę wbiegł Paweł Janiak i Marcin Zdziebło. 10 minut po nich drugi zespół ale jaki ???? Czy ktoś wieeeeee.

Wracając do zwycięzców to ponoć mieli wywrotkę na kajaka brrrrrrr jak oni to przeżyli i jeszcze wygrali. No szacun chłopaki naprawdę.

Jeśli chodzi o naszych to cały czas czekam na info od nich. Chyba walczą z trasą i nie mają czasu na dzwonienie.

Jak tylko będę coś więcej wiedział to na pewno przekażę.

A tym czasem, borym lasem wracam do zajęć codziennych.

Marek !!!!!!!!!!!!!!!!, Czarny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Where are you !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

21:55 No i no i no i znów nic nie wiem i cały czas czekam i czekam na jakieś info od naszych. I ciągle cicho i głucho.

Kurcze chopy dajcie znać co z wami. Nie tylko ja czekam.

22:15 No nareszcie są nasi na mecie. Koło 22 nasza dwójeczka ukończyła rajd na zaszczytnym 3 miejscu. Wielkie gratulacje chłopaki!!!

NIe dawno rozmawiałem z Markiem, który zdał mi krótką relację z rajdu. Ogólnie rajd dość ciężki, pogoda dała w kość każdemu, a buty były mokre przez cały czas. Najciekawsze jest to, że nasi chłopcy dotarli do bazy zawodów 15 minut przed startem swojej trasy, co powodowało, że na przygotowanie przepaków, sprzętu, jedzenia nie mieli zbyt wiele czasu. O pójście na odprawę nie wspominając. Skutkiem tego pośpiechu było też to, że nasi nie mieli kompletnie pojęcia co ich czeka na trasie, jaki mają mieć sprzęt obowiązkowy etc. Nieźle prawda. Pisząc o tym wspomniał mi się jeden rajd w Poznaniu, gdzie nasz zespół spóźnił się na start rajdu jakies pół godziny, a mimo to udało się nam przegonić kilka zespołów i ostatecznie skończyć na 8 miejscu. Oj pośpiech był wtedy niezły. Tym bardziej podziwiam chłopaków za ich  świetne 3 miejsce.

Z tego co Marek mówił, to błędów nawigacyjnych zbyt wiele nie zrobili, może obrane nie najlepsze warianty kosztowały ich jakies 30 min straty.

Ciekawostką jest też to, że  trasa która miała liczyć jakieś 130 km, w rzeczywistośći liczyła około 180km co stanowi dość znaczną różnicę.

Sama trasa ponoć fajna, basen nasi zaliczyli w niezłym tempie a rolki to była bajka, po świetnym asfalcie.

Odcinek wodny nasi kajakowali z prądem rzeki, co im zajęło nie całe 2 godziny, co jest jesdym z lepszych czasów.

Jeśli chodzi o jakieś problemy na trasie, to Marek trochę narzekał na kolano ale chyba w trakcie rajdu mu przeszło, albo po prostu przyzwyczaił się do bólu:)

Reasumując: Nasi ukończyli dość trudny rajd Navigator na podium, w dobrej kondycji fizycznie, zdobyli kolejne doświadczenie i dali trochę pociechy kibicom, którzy nie mogąc być z nimi śledzili ich losy w domach.

Kończąc tą dziwaczną relację, dziękuję wszystkim wytrwałym, którzy tak długo czekali na jakieś wieści o naszych chłopakach. Przepraszam za nieskładne zdania i trochę chaotyczne pisanie, ale nie za bardzo miałem mozliwość swobodnego pisania(praca), poza tym5 z dyktanda to raczej nie dostawałem hihihi

Pozdrawiam więc gorąco i do zobaczenia najlepiej z drugiej strony monitora, czyli na jakimś fajnym rajdzie.

A pisał dla was Wiśnia

3 Comments

  1. waldek b2010-11-27

    śledzę!
    pisz jak najczęściej!
    pozdrowienia
    waldek brandt

  2. Magda2010-11-29

    GRATULACJE!!!
    Trzymanie kciuków się opłaciło:)
    Pozdrowienia z Mielca
    Magda Łączak

  3. Marek2010-11-29

    Albo ja nie wyraźnie mówiłem, albo Wiśnia źle zrozumiał, ale z kolankami wszystko w porządku, kostka po skręceniu też chodzi jak należy.
    Trochę mam wrażenie, że być może podświadomie mocniej obciążam lewą [nieskręconą nogę] bo i teraz i po Gezno czułem lekkie bule właśnie w tej nodze.

    Z ciekawostek.
    Mam lekko odmrożone 3 opuszki palców u rąk.

    To jednak nic w porównaniu do „zamrożeń” jakich doznał rower po pierwszej nocy.
    Łańcuch ślizgał się po lodzie, bo ten zakleił całe zębatki małych kółek w przerzutce. Szprychy miały 5mm grubości. Spd-y były jedną wielką kulą lodu. Hamulce też co chwila zamarzały.
    Na żadnym Bergsonie nie widziałem czegoś takiego.

    Rajd, chyba właśnie dzięki tej pogodzie, rewelacyjny.

    Marek

Comments are closed.

Scroll to top